Czego łaknie ta dusza i serce czego wygląda każdego poranka
Pisać czego nie żądam i pragnąć się wzbraniam i słów i kartki szkoda
Lecz wyliczyć diamenty na drodze rzecz trudna by pozbierać je potem
Tyle jawi się w głowie pomysłów acz znikają po chwili nieważne.
Może dzień każdy pięknie przeżyć wystarczy i nie szukać już więcej
Wznieść w podzięce oczy w górę za niego i przed snem złożyć ręce
Może chmurą zachwycić się i wiatrem i głowę na miłym oprzeć ramieniu
I nie szukać już więcej ani sensu ni celu tylko być w tym istnieniu.