To już wiosna.
Nareszcie.
Poranek wiosenny.
Wstaje słońce.
Powoli oświetla każdą oszroniałą jeszcze trawkę czy słomkę
Budzi je delikatnie trącając lekko swoim gorącym promieniem
Oświetlone świtem kaczki wolno rozprostowują swoje skrzydła.
W powietrze wzlatują gromadnie owady grzejąc marne ciałka.
Wielka złota kula wznosi się zajmując należne miejsce na niebie
To już wiosna.
Nowe nadzieje
Nowe plany.
Nowe życie.
Ile te ożywcze promienie obudzą w nas samych nowego?
Ile dadzą nam nowych inspiracji i sił do tworzenia raz jeszcze?
Czy nasze serca i dusze potrafią na nowo zachłysnąć się wiosną?
Czy mamy w sobie tę nową wiosnę i jej siły i uśmiech i optymizm?
Przeczekałam zimę teraz chcę odrodzić się z wiosną i wzrastać.